Pamiętny wrzesień 2012 roku, kiedy to w doborowym składzie udaliśmy się na podbój Krety, wyspy tyle ciekawej, co gorącej! Pełni podziwu dla miejscwej ludności zwiedzialiśmy spalone słońcem uprawy miejscowych roślin, z zaciekawieniem próbowaliśmy wyspiarskich trunków, zdecydowanie ponad miarę rozkoszowaliśmy się lokalną kuchnią. Pogoda znakomita, woda ciepła, towarzystwo wspaniałe - czego chcieć więcej? Urlop niezwykle udany, aż żal, że tak krótki...